Nowy Rok witamy z nową nadzieją, i postanowieniami – chcemy lepiej żyć, lepiej się odżywiać, zmienić nawyki. Co powoduje, że większość tych obietnic nie przetrwa próby czasu?
Początek stycznia to prawdziwy wysyp deklaracji, postanowień, decyzji – pełnych entuzjazmu i nadziei. Salony fitness, siłownie i baseny przeżywają prawdziwe oblężenie – nowy rok to okazja do rozpoczęcia nowego, lepszego życia, z nowym ciałem, nową fryzurą, a może nawet.. nowym partnerem.
Jak pokazują nasze własne doświadczenia, większość postanowień zdeklarowanych w chwili noworocznej euforii, nie przetrwa okresu próbnego. Tylko 10% klientów siłowni i salonów fitness kontynuuje zajęcia przez kolejne pół roku. Jak to się dzieje, że nasze chęci zmiany, deklaracje że będziemy lepsi, zdrowsi.. spalają na panewce? Przecież chęć pozytywnej zmiany naszych zachowań, przyzwyczajeń i nawyków powinna być zarówno przez nas samych, jak i przez otoczenie – wspierana i konsekwentnie realizowana?
Zmieniaj tak, aby zmienić
Proste badanie przeprowadzone w jednym z kin w Chicago pokazało, że nasze zachowania dyktowane są przez najprostsze nawyki. Kinomanom podano napój, i darmowy kubek popcornu. Część widzów otrzymała prażoną kukurydzę w kubełku średniej wielkości, druga grupa natomiast – w ogromnych opakowaniach. Naukowcy w ten sposób chcieli sprawdzić, czy osoby z większym kubełkiem zjedzą więcej?
Warto dodać, że obydwie porcje były ogromne (żaden z widzów nie byłby w stanie zjeść całej porcji) i smakowały okropnie. Wyniki były zaskakujące – osoby z większym kubełkiem zjadły 53% więcej popcornu, niż osoby z kubełkiem średniej wielkości. Jak to się dzieje? Mechanizm zachłanności bierze się z nawyków – jeśli mamy większą porcję, chcemy więcej zjeść. Dlatego aby coś zmienić – pracować efektywniej, odżywiać się zdrowiej, rozwijać się – czasem warto po prostu zmienić nawyki.
Jak pokazuje powyższa historia, samo postanowienie zmiany niestety nie wystarczy, jeśli nie zmienimy elementów naszego otoczenia, oraz złych nawyków. Trafne porównanie stworzyli autorzy książki: „Pstryk czyli jak zmieniać aby zmienić” w której podzielili nasz proces decyzyjny na zachowania słonia i jeźdźca. Jeździec – to nasza rozsądna strona osobowości, czyli właśnie ta, która chce zrzucić kilka kilogramów po świętach i zamierza zapisać się na siłownie. Natomiast słoń.. to emocjonalna lawina, to nasze dążenie do natychmiastowej przyjemności i co tu dużo mówić – to ta bardziej leniwa część osobowości. Właśnie dlatego, kiedy jeździec postanawia przejść na dietę i regularnie wykonywać ćwiczenia fizyczne (na efekty musimy długo czekać) słoń dąży do przyjemności, które są tu i teraz – czyli kaloryczne jedzenie, wylegiwanie się przed telewizorem – po prostu słodkie lenistwo.
Jak zatem spowodować aby słoń i jeździec podążali w jednym kierunku?
Potrzebujemy celu, który jest realistyczny i łatwy do osiągnięcia dla słonia. Jeśli postanowimy, że w ciągu roku zrzucimy 15 kilo –
to zbyt odległy termin, cel rozmyty a przede wszystkim – trudny do osiągniecia. Jeśli jednak zdecydujemy że pocztówka ze stacji docelowej – czyli wizja tego co możemy osiągnąć – jest realistyczna i atrakcyjna, nasz słoń chętnie wkroczy na wyznaczoną ścieżkę. Tą wizją może być np. ustalenie limitu 3 kg miesięcznie. Nie brzmi już jak wyprawa na Mount Everest, prawda?
Pamiętajmy, że rozsądek musi współpracować z emocjami – serce z rozumem. Jeśli chcemy zrealizować nowe, ambitne postanowienia, nie wystarczy sama wola zmiany – musimy zmienić otoczenie tak, aby to ułatwić.
Kolejny krok to zaplanowanie najważniejszych działań – czyli, mówiąc obrazowo – zjadanie słonia po kawałku… O wiele łatwiej jest zrealizować zmianę małymi krokami, niż podjąć ogromny wysiłek pędząc na oślep. Odpowiednie zaplanowanie najważniejszych działań to również wyznaczenie tzw. kamieni milowych – czyli momentów, które będą świadczyły o tym, że zmiana już się dokonuje. Takim kamieniem może być np. osiągnięcie pierwszego poziomu w sztuce walki, przebiegnięcie 10 kilometrów, lub… systematyczne czytanie książek. Ważne, aby ten cel należał do nas – był ważny, osiągalny i wyrazisty. Nie wyznaczajmy celów dla kogoś – wtedy z góry skazujemy je na niepowodzenie.
Ostatni etap to konsekwentne realizowanie kolejnych kroków – pamiętajmy, że nie zawsze mamy wpływ na efekt końcowy, ale zawsze mamy wpływ na proces. To tak naprawdę jest klucz do sukcesu – nie skupiajmy się na tym odległym celu jakim jest np. wyprawa do Hiszpanii. Skupmy się na tym, co tu i teraz – czyli na nauce 50 hiszpańskich słówek tygodniowo.
Autor: Ewa Bensz
Ewa Bensz – pedagog, trener i pracownik dydaktyczny. Prowadzi szkolenia dla rad pedagogicznych z zakresu neurodydaktyki, czyli “uczenia przyjaznego mózgowi”. Właścicielka firmy szkoleniowo-doradczej Lucky Mind. Jest certyfikowanym trenerem “Grupy Trop” oraz “Szkoły Trenerów Meritum”. Prowadzi warsztaty i szkolenia m.in. z zakresu kontaktów z mediami, komunikacji interpersonalnej i aktywizacji zawodowej. Certyfikowany trener szybkiego czytania i efektywnego uczenia Europejskiego Centrum Uczenia EFEKT. Drugi obszar jej pracy obejmuje doradztwo zawodowe. Prowadzi zarówno indywidualne jak i grupowe konsultacje dla osób poszukujących pracy lub zmieniających zawód.