Zaciekawiła mnie książka Frances Tustin pt. „Bariery autystyczne u pacjentów neurotycznych”. Autorka próbuje w niej podać przyczyny występowania autyzmu u dzieci. Dochodzi do wniosku, że charakterystyczne dla autyzmu manipulowanie przedmiotami i stereotypy zastępują normalne emocjonalne wrażliwe i żywe wymiany między matką a niemowlęciem oraz udaremniają normalny przebieg różnicowania się od obiektu i integracji. Fuzja z matką doświadczaną jako nieożywiona część własnego ciała, to reakcja patologiczna, której dziecko zarówno potrzebuje jak i się jej boi.
Książka stanowi również opis zachowań autystycznych dzieci, których świat dorosłych nie potrafi zrozumieć. Autorka stara się pokazać, że ich zachowania nie są pozbawione logiki choć początkowo może to tak wyglądać. Osoby opiekujące się dzieckiem autystycznym czują, że nie mogą do niego dotrzeć, mówią, że znajduje się ono w ”skorupie”. Autyzm to stan pseudoniezależności, w którym dziecko ponuro i uparcie podąża własną ekscentryczną drogą, w żaden sposób nie starając się dostosować czy zaadoptować do sposobu działania innych ludzi. Dzieci autystyczne ciągle doświadczają nieustannego strachu związanego z odczuwalną utratą matki, która odczuwana jest jako część jego własnego ciała.
Pacjenci autystyczni jako niemowlęta uświadamiają sobie odrębność cielesną od matki, będąc jeszcze w stanie niedojrzałości organizacji psychicznej, a jednocześnie będąc w takiej sytuacji rodzinnej, która nie może zapewnić pomocy. Oznacza to, że czują się nietrzymani, niewspierani i niechronieni, tworzą urojenie twardego, zewnętrznego otorbienia. Reakcje wypracowane po to aby kontrolować „wylewanie się” skutkują uszkodzeniem zdolności do tworzenia relacji z innymi ludźmi. Wraz z formowaniem się wewnętrznych struktur służących regulacji i stabilizacji, dziecko zaczyna czuć, że ma coś stabilnego i wiarygodnego, czego może się chwycić oraz od czego może się odepchnąć.
Wielu pacjentów neurotycznych ma w swojej osobowości odszczepioną część autystyczną. Kiedy kontaktują się z tą częścią, odsłonięte zostają niezagojone psychiczne rany związane z pierwotną separacją. Kierują ich one na drogę autyzmu psychogennego, który jednak ma charakter o wiele mniej całościowy niż u dzieci autystycznych.
Książka w odpowiedni sposób wyjaśnia zachowanie dzieci autystycznych, często nierozumiane przez świat dorosłych. Może ona stanowić doskonałe wsparcie dla rodziców takich dzieci, a dla początkujących psychologów będzie źródłem cennych informacji, w tym również wynikających
z praktyki samej autorki. Gorąco polecam.
Jadwiga Nędza
doktor nauk o zdrowiu